Apel Mariana Brudzyńskiego

Administrator

Płońsk 9 sierpnia 2007r

Apel Mariana Brudzyńskiego

Jako członek Rady Politycznej Ligi Polskich Rodzin i prezes struktury powiatu płońskiego za swój obowiązek poczytywałem sobie podejmowanie kolejnych prób przekonania Romana Giertycha do konieczności zmian w stronnictwie. Początkowo czyniłem to w szczerych przyjacielskich rozmowach i w ramach wewnętrznych procedur, później - coraz bardziej oficjalnie. Kończyło się na przyznaniu mi racji i zapewnieniach, że winni zostaną przykładnie ukarani. Roman Giertych był dla mnie autorytetem. Miałem dla niego nie tylko szacunek, ale cześć, jaka winna przysługiwać nauczycielom. Zawiodłem się.

Dziś w Prokuraturze Rejonowej dla Warszawy Śródmieście złożyłem zawiadomienie o mechanizmach umożliwiających popełnienie szeregu przestępstw finansowych i działania na szkodę partii przez osoby odpowiedzialne za finanse w Lidze Polskich Rodzin oraz przeznaczaniu środków pochodzących z subwencji na szereg prywatnych przedsięwzięć przez osoby związane z najwyższym kierownictwem LPR, w tym również Romanem Giertychem.

Proceder w dużej mierze polegał na fałszowaniu dokumentacji partyjnej w części dotyczącej finansów i struktur organizacyjnych. Nie brakuje szantażu i innych form zastraszania, np. powoływanie się przez Romana Giertycha na informacje z CBA i CBŚ dotyczące toczącego się śledztwa w sprawie nieprawidłowości finansowych w LPR. Osobną sprawą jest moim zdaniem zbieranie kompromitujących materiałów na osoby związane z PiS, pomimo że chociażby waga zatajonej przez ministra Piotra Ślusarczyka informacji może być ogromną aferą w branży energetycznej.

Informacje są tak porażające, że nikt nie powinien mieć wątpliwości, co do natychmiastowego zdymisjonowania wymienionych polityków, o ile nie uczynią tego sami.

Nikt z nas nie może pozostać bierny wobec tych zjawisk. Mamy nie tylko prawo, ale i obowiązek upomnienia się o Ligę naszych marzeń, Ligę, dla której dobra poświęciliśmy tyle własnej energii. Nie jestem jedynym, który w naszym stronnictwie spotkał się z fałszem i obłudą. Takich jak ja są setki. Większość z nas odeszła z Ligi w milczeniu. Jedni mieli dość nierównej walki z grupą trzymającą władzę w stronnictwie, inni nie chcieli publicznie uderzać w jego wizerunek żywiąc nadzieję, że sprawy przyjmą jeszcze korzystny obrót. Dziś taki czas nadszedł. Czas na powiedzenie sobie prawdy, jakkolwiek nie byłaby ona gorzka. Gdyby nie katastrofalna polityka naszych liderów wobec działaczy struktur terenowych i całkowite ich lekceważenie, dziś stanęlibyśmy przed realną szansą nie tylko odbudowy swojej pozycji na scenie politycznej, ale i uzyskania wiodącej roli w wielu środowiskach.

Zwracam się dziś do wszystkich, którzy na przekór okolicznościom pozostają w szeregach Ligi Polskich Rodzin: powróćmy do korzeni! Niech Liga znów stanie się wolna od partykularyzmu, koterii i nepotyzmu. Niech oczyści się z pustki moralnej. Niech powróci do niej duch koleżeństwa i poczucia wspólnej służby Ojczyźnie. Zwracam się do byłych członków stronnictwa: tu jest nadal Wasze miejsce. Tylko razem możemy osiągnąć cel, jakim jest dobro Polski.

Zwracam się do naszych wiernych sympatyków i tych, których zaufanie zawiedliśmy: znów stańmy ramię w ramię i pomaszerujmy ku wspólnym ideałom.

Zwracam się do posłów i senatorów Ligi Polskich Rodzin oraz członków jej ciał statutowych: Waszym obowiązkiem jest wierność programowi stronnictwa, jego zasadom ideowym. Wierność tym, którzy Wam zaufali. To im ślubowaliście służyć! Niech nie zabraknie Wam odwagi w świadczeniu o prawdzie!

ekspe

Powiem krótko: obrzydliwe

robson XXL

Mam nieodparte wrazenie , że Pan Marian przegioł ! Początkowo popierałem jego inicjatywe "naprawy Ligi " ale to co zrobił tj poinformowanie medio liberalnych np GW oraz zgłoszenie sprawy do prokuratury pokazalo jego prawdziwe oblicze ktorym napewno nie jest "naprawa Ligi" .
Wstyd Panie Marianie . Jest Pan zwykłym zdrajcą i awanturnikiem ktory uprawia swoje prywatne wojenki .

Marcin B.

Zastanawiam się, co jeszcze musi się stać, żeby niektórzy zrozumieli dokąd zmierza Liga. A zmierza nieuchronnie do politycznego zgonu. Z winy kilku osób, które "dorwały" się do władzy, a w celu jej utrzymania wiążą się z agentami i przestępcami z Samoobrony. A kiedyś wierzyłem, że to przyszłość dla Polski, nie tylko ja zresztą...

Krzysztof M

Marcin B.

Cóż, wytrwałości nie zabrakło, czekam na zmiany, choć wszystko idzie w odwrotnym kierunku od spodziewanego, a jeśli chodzi o ambicje to dla dobra Polski schowałem je do szafy, choć to może był błąd Smile

A na razie odpoczywam od polityki Smile

Krzysztof M

Marcin B.

Ale co tam moja skromna osoba? Wszak mamy tak kompetentnych polityków, że poradzą sobie beze mnie Very Happy

A Polska przetrwa kolejne 3000 lat Wink