Forum W szkole Dmowskiego Strona Główna

 Obrona edukacji przed pajdokracją

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Marzena




Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:08, 30 Mar 2007    Temat postu: Obrona edukacji przed pajdokracją

Blog "endecy" nie otwiera się...
Temat został zamknięty, ale myślę, że powinnam mieć prawo odpowiedzieć na post, który przecież był skierowany do mnie:

Cytat:
Do kol. Marzeny - Wraz z niewielką grupką znajomych stworzyliśmy blog [link widoczny dla zalogowanych] Generalnie są to ludzie niechętni posunięciom politycznym RG. Jednak w obecnej sytuacji ciągłego ataku medialnego na jego osobę, gdzie zdegenerowana młodzież z Inicjatywy Uczniowskiej jeszcze nie zapoznała się z jego programem a już pikietowała za jego odwołaniem stanęliśmy w obronie vice premiera. Nie podzielamy wszystkich jego pomysłów. Ponadto uważamy, że wiele jego planów pozostanie w dalszym ciągu w sferze marzeń. Uważamy, że jest biernym ministrem, ale jednak podjął walkę z pewnymi patologiami. No, prznajmniej deklaruje, że ją podejmie.
Tak sobie myślę, że od 1945 r nie mieliśmy lepszego ministra edukacji. Co wcale nie oznacza, że jest tym wymarzonym.


Nie udało mi się zobaczyć, co jest na blogu, ale inicjatywę popieram. Pajdokracji im się zachciało! Evil or Very Mad Naprawdę wstyd mi za tych wszystkich lewackich nauczycieli, którzy kompromitują się nawołując młodzież do protestów. Ciekawie pisał o tym Michalkiewicz tutaj: [link widoczny dla zalogowanych] i tutaj: [link widoczny dla zalogowanych]
A mój komentarz znajduje się tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Administrator
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:37, 30 Mar 2007    Temat postu:

Przeczytałem Pani tekst. Choć dotyczy wydarzeń już prawie sprzed roku, to widoczne jest, że nie stracił na aktualności. Pytanie tylko brzmi: jak długo jeszcze Roman Giertych będzie ministrem? I na ile sami nauczyciele na zmiany mu pozwolą? Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzena




Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:53, 30 Mar 2007    Temat postu:

Administrator napisał:
Przeczytałem Pani tekst. Choć dotyczy wydarzeń już prawie sprzed roku, to widoczne jest, że nie stracił na aktualności. Pytanie tylko brzmi: jak długo jeszcze Roman Giertych będzie ministrem? I na ile sami nauczyciele na zmiany mu pozwolą? Rolling Eyes

Pewne kroki zostały poczynione... Chociażby sprawa mundurków. Niestety ja nie jestem optymistką. Lewactwo tak mocno się zakorzeniło, że nie wiem, czy da się je wyplenić... Czytałam ostatnio w Wybiórczej artykuł napisany przez nauczyciela (chyba). Zadaje on na końcu pytanie, co ma powiedzieć uczniom, którym zawsze tłumaczył, że mogą mieć różowe włosy i zielone paznokcie, bo najważniejsze jest to, jakimi są ludźmi. Ręce mi opadły. Tacy ludzie są NIEREFORMOWALNI! Nie rozumieją, że różowe włosy i zielone paznokcie są jakimś objawem, i to niepokojącym objawem. Ale co się dziwić. Kiedy się młodzieży obniży poprzeczkę, można się chwalić "osiągnięciami"...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzysztof M




Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 463
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:55, 30 Mar 2007    Temat postu: Edukacja tu i tam...

Administrator napisał:
Pytanie tylko brzmi: jak długo jeszcze Roman Giertych będzie ministrem? I na ile sami nauczyciele na zmiany mu pozwolą? :roll:

A może warto skupić się na sprawach propagandowych? (w dobrym tego słowa znaczeniu)... Może warto wykorzystać ten czas, żeby obnażać działanie systemu, informować społeczeństwo o prawdziwym stanie rzeczy? Przecież nie ma innej drogi, niż przez prawdę... A wiemy tak niewiele!

Tak na marginesie: Kiedyś słyszałem o takiej szkole w Wielkiej Brytanii, gdzie do pewnego wieku istnieje zakaz oglądania TV. Powyżej tego wieku uczniowie mogą oglądać TV raz w tygodniu, ale tylko rzeczy wskazane przez szkołę... Przestrzeganie tego zakazu jest sprawdzane przez władze szkoły... Gdyby tak u nas wprowadzić coś takiego... :-)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzena




Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:32, 30 Mar 2007    Temat postu:

Ależ to cenzura! Ograniczanie wolności! Totalitaryzm!

Takie właśnie byłyby reakcje... Niestety, poziom świadomości wielu ludzi jest tragicznie niski. Z dzieci robi się "partnerów" nauczycieli i wymaga się, aby tak były traktowane. A niby z jakiej racji? Genialnie pisał o tym Chesterton, mając na myśli stosunek dzieci-rodzice:
Cytat:
Setki, tysiące razy czytałem w powieściach i gazetach naszych czasów o bezzasadnych pretensjach starszych, by rządzić młodszymi, o tym, że wszyscy ludzie powinni być wolni, a wszyscy obywatele równi, o absurdzie autorytetów albo bezsensie posłuszeństwa. Nie poruszam teraz tych problemów. Uderza mnie jednak zdumiewający brak logiki w fakcie, że żaden z owych niezliczonych literatów czy dziennikarzy nie pomyślał, jak się zdaje, by podnieść następną kwestię, i to taką, która sama się nasuwa. Nigdy nie przyszło im do głowy spytać o drugą stronę zobowiązania. Skoro dziecku wolno od małego lekceważyć rodziców, to dlaczego rodzicom nie wolno od początku lekceważyć dziecka? Skoro pan Jones-ojciec i Jones-syn to jedynie dwaj równi i wolni obywatele, z jakiej racji jeden obywatel ma pasożytować na drugim przez pierwsze piętnaście lat swego życia? Czemu oczekuje się od starszego pana Jonesa, by własnym kosztem zapewniał wikt, opierunek i dach nad głową jakiemuś osobnikowi, który jest całkowicie wolny od jakichkolwiek obowiązków wobec niego? Jeśli nie należy wymagać, by młoda zdolna osóbka tolerowała swoją babcię, która z biegiem lat stała się raczej męcząca, to dlaczego babcia czy matka musiały tolerować młodą zdolną osóbkę i opiekować się nią w czasach, gdy zdolna ona była co najwyżej wnieść do konwersacji monosylabowy i mało zrozumiały udział? Czemu Jones senior miałby fundować bezpłatne posiłki i napoje komuś tak nieprzyjemnemu jak Jones junior, zwłaszcza w niedojrzałych fazach jego egzystencji? A dlaczegóżby właściwie nie wyrzucić bachora przez okno albo nie wykopać chłopaka za drzwi? Jest oczywiste, że mamy tu do czynienia ze stosunkiem dwustronnym, który być może opiera się na równości, ale z pewnością nie na podobieństwie.
Fragment eseju "The Drift from Domesticity" ze zbioru "The Thing", 1929.
Tłumaczenie: Jaga Rydzewska

Oczywiście dzieci do pewnego wieku nie powinny oglądać telewizji, ale jak to wytłumaczyć rodzicom? A nawet jak nie rodzicom, to innym dorosłym?

To prawda, należy edukować, właściwie teraz tylko to nam pozostało. Tak jak robi to Instytut Edukacji Narodowej (www.ien.pl). O szkodliwości przekazu telewizyjnego słyszałam na konferencji trzy lata temu!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Administrator
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 23:08, 30 Mar 2007    Temat postu:

Marzena napisał:
Niestety, poziom świadomości wielu ludzi jest tragicznie niski. Z dzieci robi się "partnerów" nauczycieli i wymaga się, aby tak były traktowane. A niby z jakiej racji?

Przed laty, gdy rozpoczynałem pracę w szkole, dwoje młodych nauczycieli, którzy też dopiero co ukończyli studia, przeszło na "ty" z uczniami klas siódmych i ósmych. Szybko żałowali tego. A było to prawie 20 lat temu... Co w szkołach dzieje się dziś? Embarassed


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzysztof M




Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 463
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 7:55, 31 Mar 2007    Temat postu:

Administrator napisał:
Przed laty, gdy rozpoczynałem pracę w szkole, dwoje młodych nauczycieli, którzy też dopiero co ukończyli studia, przeszło na "ty" z uczniami klas siódmych i ósmych. Szybko żałowali tego. A było to prawie 20 lat temu... Co w szkołach dzieje się dziś? :oops:

Ci ludzie albo byli niedoszkoleni, albo w ogóle nie powinni byli zostać nauczycielami. Prawdopodobnie jedno i drugie. A dziś jest takich osób w szkołach więcej niż kiedyś, bo specyficzny pogląd na świat, który został nam narzucony po wojnie (a ściślej po I wojnie) rozpanoszył się na dobre i teraz ta żaba łapki podsuwa do podkucia... A życie zrobi z łapkami to, co zrobi, a podkowy koniem nie czynią... Tak jak nie da się przejść przez życie na skróty nie ponosząc za to konsekwencji, tak samo nie da się widzieć świata na skróty, poprzez "róbta, co chceta", internetowe pomruki i warknięcia udające język pisany, lekceważenie intymnej strony człowieka w modzie, kult ignorancji, pogardę dla logicznego myślenia, itd... W systemie naczyń połączonych taki "chybiony" nauczyciel nigdy nic dobrego nie wypracuje... Bo to niemożliwe... Ale pierś niejeden podsunie jak będą ordery przypinali... I znów zamiast nauczyciela będzie "zaslużeny umelec" ... Kiedyś pewna dyrektorka szkoły podstawowej powiedziała mi w cztery oczy: "I co ma zrobić dyrektor, niech mi pan powie, jak ma w szkole nauczyciela, który już dawno powinien zostać zwolniony z pracy za stosunek do uczniów i nie tylko, jak go Karta Nauczyciela broni?" Nie mogę zapomnieć skrywanej goryczy w jej głosie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum W szkole Dmowskiego Strona Główna -> Ideały i misja Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gBlue v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin